Sprawiedliwość dosięgnęła dewelopera, który wliczał przestrzeń pod ścianami działowymi do powierzchni mieszkań. W jednym z przypadków, mieszkaniec osiedla Wiślany Mokotów, wybudowanego przez Budimex Nieruchomości (obecnie Spravia), wygrał prawomocnie w sądzie, co otworzyło furtkę dla innych poszkodowanych.
Deweloper na celowniku
Mieszkańcy nie próżnowali i wielokrotnie wysyłali deweloperowi pisma z wezwaniami do zapłaty. Niestety, bezskutecznie. Jeden z nich postanowił więc wziąć sprawy w swoje ręce i skierował sprawę do sądu. Wyrok był dla niego korzystny, co może zachęcić innych do podjęcia podobnych kroków.
Wygrana jednego z mieszkańców to dopiero początek. W kolejce do sądu ustawia się już około 90 mieszkańców tego samego osiedla. Każdy z nich walczy o spore sumy – odszkodowania mogą sięgać nawet 5% wartości mieszkania. Jak mówi jedna z mieszkanek: „W moim przypadku chodzi o ok. 30 tys. zł plus odsetki”.
Deweloper reaguje
Deweloper nie wydaje się być zaskoczony. W mailu do redakcji „Wyborczej” stwierdził, że „temat ponoszenia opłat za powierzchnię pod ściankami jest jednoznaczny i transparentny”. Twierdzi, że od początku informował klientów o głównych cechach mieszkań oraz sposobie rozliczania powierzchni.
Przepisy na ratunek
Eksperci zwracają uwagę, że problem wliczania powierzchni pod ścianami działowymi do metrażu mieszkań jest ogólnopolski. Może to skończyć się falą pozwów i interwencją Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Już wcześniej zdarzały się podobne sprawy – w Siemianowicach Śląskich właściciel mieszkania wygrał w pierwszej instancji, ale przegrał w drugiej.
Od 19 września 2020 r. obowiązują przepisy, które uniemożliwiają wliczanie powierzchni pod ściankami działowymi do powierzchni użytkowej mieszkań. Kluczowa jest jednak data wystawienia pozwolenia na budowę. Nowe przepisy mają chronić przyszłych nabywców przed podobnymi praktykami.
Co dalej?
Wygrana w sądzie mieszkańca osiedla Wiślany Mokotów to dopiero początek. Problem jest szerszy i może objąć całą Polskę. Warto obserwować, jak sytuacja się rozwinie, zwłaszcza że deweloperzy często korzystają z różnych „trików”, by zwiększyć swoje zyski. Czy TSUE wkroczy do akcji? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – mieszkańcy nie zamierzają odpuszczać.
Źródło zdjęcia wyróżniającego: Osiedle Wiślany Mokotów | Foto: Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.pl / Agencja Gazeta